Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek Teister - Chester
miłłłośnik forum
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shire;)
|
Wysłany: Nie 14:28, 29 Cze 2008 Temat postu: Czym dla mnie jest literatura? |
|
|
W temacie o IV RP wyodrębniła sie dość zacięta dyskusja dotycząca Szymborskiej i pojęcia literatury jako takiej. Z małej dygresji zrodził się droga naturalną nowy temat, który przenosimy tutaj. Czym jest dla Was literatura, jakie powinna spełniać kryteria, na jakie potrzeby człowieka odpowiadać? Jakie są wyznaczniki dobrego artysty i wybitnego dzieła? Zapraszam do swobodnych rozważań na literackie tematy;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dyzio
miłłośnik forum
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:17, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dobre dzieło? No cóż chyba każdy powie o nim co innego. Dla mnie dobra książka to utwór napisany ładnym językiem z ciekawą narracją i akcją która nie przeciąga się w nieskończoność (jak w Krzyżakach ). Ciekawa fabuła ujęta w ryzy dyscypliny języka to chyba najogólniejsza definicja dobrej książki.
Oczywiście jeszcze ciekawsze są książki w których ta ciekawa fabula jest ogarnięta szaleństwem ( patrz Pratchett ) pisząc 'szaleństwem' nie mam na myśli nielogiczności czy nieporządku. Mam na myśli logiczność tak bardzo skrupulatną aż do granic absurdu takie książki lubię najbardziej
Co do autora wydaje mi sie że powinien być zwyczajny. Nie przemawiają do mnie autorzy niesieni falą wątpliwych bestsellerów i rozreklamowani na bilbordach wieszcze.
Chyba zwykle tak jest że dobrzy pisarze są w cieniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oleńka
zapalony forumowicz
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:51, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kończąc wątek o Szymborskiej.
Mi tylko chodzi o to, że nie można poecie mówić o czym ma prawo pisać na podstawie jego życiorysu. Wiem, są pewne granice przywoitości. Ale to nie Szymborska napisała "Przesłanie Pana Cogito". I bardzo dobrze.
Dyzio, co do jej relatywizmu. Masz na myśli jakiś konkretny wiersz czy tak ogólnie? Bo jeżeli tak ogólnie to każdy może wyrazić swoje zdanie, bo odbieranie poezji jest sprawa dość indywidualną, są różne poziomy wrażliwości i wiedzy.
Jeżeli masz na myśli jakiś konkretny wiersz to bardzo bym chciała żebyś mi ten relatywizm pokazał. Możliwe, że mój poziom wrażliwości go nie wychwytuje, lub moja sympatia do Szymborskiej wytwarza w mojej psychice swoistą blokadę .
Odnosząc się do Herberta- bardzo go cenię, także za to, że pisał "do szuflady". Ale nie przede wszystkim za to.
Chester, co do tego kogo lubisz czytać. Piszesz, że wolisz Różewicza (sam mówi o swojej twórczości, że jest to proza pisana wierszem) od Szymborskiej, bo jest prostszy. Znowu, wszystko zależy od człowieka. Ja czasami przy Różewiczu nieźle się nagłowię i umysłowo pogimnastykuję .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dyzio
miłłośnik forum
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:53, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Tośmy Chester dostali po twarzy.
Oleńko. Nie jestem w stanie przytoczyć Ci konkretnej strony z konkretnego tomiku. Moje wrażenia opierają się na sporej dawce twórczości Szymborskiej którą nakarmiono mnie w szkole. ale w najbliższym czasie postaram sie coś znaleźć. Co do samej poetki spór dotyczy zasadności przyznania jej nagrody Nobla co do której mam wątpliwości. Co do wórczości- szczerze przyznaję- przesadziłem z tą pseudopoezją.
P.S. Skoro tak jesteśmy przy poezji to pamiętam o Leśmianie mam nadzieję że Ty też
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beno
zapalony forumowicz
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:47, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
co do konfliktu autor-dzieło sądze że jest to konflikt sztuczny
na rekolekcjach trzeciego stopnia odbyła się konferencja na którą przyjechał pewien w sumie całkiem sympatyczny pan
wygłosił on teorię że sztuka dzieli sie na dobrą (natchnienie Ducha Świętego) i złą (natchnienie Szatana) idąc tym tokiem rozumowania również artysta zły(jako człowiek) stworzy dzieło Złe a dobry(jako człowiek)-Dobre.
bollocks.
Mickiewicz bał się wziąć udział w Powstaniu, Słowacki miał chore podejście do wielu spraw, Dostojewski był hazardzistą i ogólnie(tu pasuje słowo któego z uwagi na forum oazowe nie użyję), Kaczmarski swoim życiem wykazywał dużą rozbieżność z tym co tworzył.
czy wpływa to na to jak odbieram ich dzieła? nie!
do właściwego odbioru dzieła biografia artysty nie jest mi potrzebna czasami wręcz szkodzi.
dzieło mówi samo za siebie, a życie artysty-to sprawa odrębna.
gorzej gdy ten artysyta potem staje się na własne życzenie autorytetem- bo tu już trzeba świadczyć życiem. I dlatego postawa Szymborskiej mi nie odpowiada
NP:The Raconteurs "Hands"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek Teister - Chester
miłłłośnik forum
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shire;)
|
Wysłany: Śro 18:06, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie człowiek, którego życie nie jest spójne z tym co tworzy jest trochę hipokrytą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beno
zapalony forumowicz
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:19, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
a może po prostu jest człowiekiem?
sztuka jest czymś czego nie da się ująć w jakieś ramy.
i niestety tak bywa że największymi artystami byli skończeni dranie.
pdokreślam- chodzi mi tu TYLKO I WYŁĄCZNIE o sztukę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dyzio
miłłośnik forum
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:22, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
W sumie masz racje jeśli chodzi np o Rybowicza to chodź był alkoholikiem i erotomanem to jego wiersze są spoko.
I też trafne jest to co powiedziałeś o Szymborskiej- Autorytet który nie powinien być autorytetem bo autorytetem być nie może
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek Teister - Chester
miłłłośnik forum
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shire;)
|
Wysłany: Śro 22:27, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ok, ja nie mówię ze człowiek ma być idealny, bo być nie może. A artysta też człowiek. Ale niektórzy nawet nie próbują do tego dążyć. A to już jest dla mnie problem. Sztuka ma przedstawiać piękno i dobro po to, żeby ludzie chcieli żyć pięknie i być dobrymi ludźmi. A jeśli sam twórca nawet nie próbuje to po co komu ta sztuka? Dzieło jest po to, żeby się nim zachwycić i zapragnąć "lśnić jego blaskiem" (może dlatego nie rozumie tzw sztuki nowoczesnej typu pomnik Sybiraków). Jeśli sztuka ma istnieć dla niej samej (arte pro artis) to jaki sens ma jej tworzenie? Jak to jest, ze żadne dzieło sztuki nie przerośnie swoim pięknem gór i morza? Może dlatego, że żaden twórca nie przerośnie Stwórcy? Nie zgodzę sie nigdy z tezą, że postawa autora nie ma wpływu na wartość dzieła. Musi mieć, bo dzieło jest częścią swojego twórcy, w pewnym sensie jest odbiciem jego i jego pragnień..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dyzio
miłłośnik forum
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:42, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie, wydaje mi się że nie o to chodzi czy ma wpływ czy nie ma- ma na pewno.
Pytaniem jest tylko czy człowiek zepsuty jest zdolny stworzyć coś pięknego i tu odpowiedź- wydaje mi się- jest pozytywna (inna rzecz czy z tego skorzysta).
Może jest to tak jak z Mefistofelesem z "Fausta"?
"Jam jest cząstką tej siły, która wiecznie zła pragnąc wieczne dobro czyni”?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojtek Teister - Chester
miłłłośnik forum
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shire;)
|
Wysłany: Czw 17:51, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że pozornie zły człowiek może stworzyć dobre dzieło, zapewne dlatego, że nie ma ludzi do głębi złych, człowiek z natury jest dobry. Ale jednak wydaje mi się, że ci, którzy to dobro pielęgnują, wydają lepsze owoce. Tak w literaturze jak i w innych dziedzinach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oleńka
zapalony forumowicz
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:39, 07 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Włączając się do dyskusji.
Wojtek Teister - Chester napisał: | Ok, ja nie mówię ze człowiek ma być idealny, bo być nie może. A artysta też człowiek. Ale niektórzy nawet nie próbują do tego dążyć. A to już jest dla mnie problem. |
Bardzo często artyści nie starają sie być dobrymi ludźmi. Z pramedytacją chcą osiągnąć inny stopień "świadomości" i doprowadzają się do niego różnymi środkami. Artyści to często szaleńcy zapatrzeni w swój talent i geniusz, potrafiący sie modlić tylko do swoich dzieł.
Ale czy teraz oglądając obrazy Van Gogha mam pamiętać tylko o jego szaleństwach lub czytając poetów wyklętych zastanawiać się nad skandalami ich życia prywatnego?
Wojtek Teister - Chester napisał: | Dzieło jest po to, żeby się nim zachwycić i zapragnąć "lśnić jego blaskiem" |
Zgadzam się, ale uważam, że następnym zdaniem temu zaprzeczasz.
Wojtek Teister - Chester napisał: | Jeśli sztuka ma istnieć dla niej samej (arte pro artis) to jaki sens ma jej tworzenie? |
Hasło "sztuka dla sztuki" zostało utworzone w opozycji do sztuki użytecznej. Artyści należący do nurtu nazywanego utylitaryzmem w życiu nie stworzyli by czegoś tylko po to by człowiek się tym zachwycał i pragnął lśnić jakimkolwiek blaskiem.
Wojtek Teister - Chester napisał: | Jak to jest, ze żadne dzieło sztuki nie przerośnie swoim pięknem gór i morza? |
Piękno natury jest niezaprzeczalne. Ale inaczej będę się zachwycać liliami wodnymi na jeziorze, a inaczej cyklem nenufarów Moneta. Inaczej otaczającym światem, a inaczej światem, który dla mnie tworzy Marquez. Istnieją cuda natury, tak samo jak istnieją cuda architektury, muzyki, literatury... Wszystkie one są dziełem Boga- pośrednio lub bezpośrednio.
Wojtek Teister - Chester napisał: | Ale jednak wydaje mi się, że ci, którzy to dobro pielęgnują, wydają lepsze owoce. Tak w literaturze jak i w innych dziedzinach. |
Bardziej wierzę w talent, który jest oczywiście darem Boga. Ale nie wierzę, że geniusz jest do wymodlenia (świetnie to ilustruje znany film- "Amadeusz", nadworny kompozytor całe życie modlił się o tą "iskrę", i całe życie miał do Boga żal, że był mu wierny, a on obdarzył tą iskrą głupawego Mozarta).
Zgadzam się z Beniam. Biografia nie powinna mieć wpływu na odbiór dzieła.
Bo to może iść w dwie strony. To, że ktoś pięknie żyje nie znaczy od razu, że musi pisać piękne książki. I mimo, że żarliwie się modli i jest dobrym człowiekiem jego książki i tak bedą beznadziejne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|